czwartek, 1 lutego 2018

mury

Budujemy mury. Dzielimy się nienawiścią. W imię zasad, poglądów, religii - w imię własnych racji. Budujemy konflikty. Zapominamy przy tym, że konflikty nigdy niczego nie zbudowały. Zawsze były tylko przyczynkiem do zniszczenia. Na każdym tych konfliktów poziomie. Wszędzie. Na dole i na górze, w przestrzeni międzynarodowej i w bliskim ulicznym sąsiedztwie. Także wśród nas samych. Koniec końców zawsze prowadzi do izolacji. 

Polska "racja stanu" nie wytrzyma naszego skonfliktowania z w zasadzie już z wszystkimi na tym pięknym, choć niesprawiedliwym świecie. Zostajemy sami wobec głupot i krzywd, które tak naprawdę sami sobie wyrządzamy. Budujemy mury nienawiści i niezrozumienia takie jak te w Jerozolimie czy Belfaście. A przecież dużo łatwiej jest usiąść do stołu i pogadać, choć przecież nie pozwala nam na to ani nasze ego, ani przekonanie o własnej racji. 
Choć kiedyś się udało.

Kiedyś obaliliśmy taki mur. Jeden z najważniejszych.
Nie zmarnujmy tego.  



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz