wtorek, 22 marca 2016

Kuba - uzupełnienie.

W związku z licznymi pytaniami dotyczącymi wczorajszego posta - tak się to miało zaczynać




"Kuba”


1.
podpis: Sylwester 1958, Santiago de Cuba

W kompletnej ciemności ktoś odpala cygaro zapałką. Krążek żaru rozświetla brodatą twarz. Zza okna słychać rozbawione głosy świętującego tłumu. Mężczyzna wstaje z fotela i podchodzi do balkonu. Na placu roześmiany tłum śpiewa i tańczy skandując imię bohatera: Fidel, Fidel, Fidel… .Roześmiane twarze kobiet, mężczyzn i dzieci skaczą przed oczami w ekstatycznym tańcu. Castro na balkonie uśmiecha się i wraca powoli do swojego fotela. W ciemności odpala przygasłe cygaro…

PREJŚCIE DO

2.
Odpalone w ciemności cygaro rozświetla twarz 8-letniego chłopca. Ktoś otwiera klapę od wejścia do piwnicy.

podpis: Biran, Kuba 1934

Chłopiec rzuca się do ucieczki.

Ojciec

Fidel, Fidel
Dom mi kiedyś spalisz!

Fidel ucieka przez plantację trzciny cukrowej. Ostre liście biją go po twarzy.

NAPISY POCZĄTKOWE

Plantacja jest wielka z wielkim, wspartym na palach domem z tropikalnego drewna, tak by pod podłogę spędzać na noc domowe zwierzęta. To wszystko w górach, na wyspie zwanej Kubą.
3.
Fidel znajduje schronienie w zwyczajnej dziecięcej kryjówce pod drzewem. Zza pnia wychyla się mały chłopczyk:


Raul

Zrobimy to?

Fidel

Tak Raul, zrobimy.

Fidel wygrzebuje ze skrytki w ziemi małą martwą jaszczurkę. Sięga do kieszeni po mały nożyk. Raul daje mu wyciągnięte z kryjówki zwykłe robotnicze rękawice. Fidel zakłada je niczym lekarz przed operacją. Pochyla się nad jaszczurką:

Fidel

Patrz Raul zaraz odsłonię komorę serca.

Raul patrzy skupiony na poczynania brata. Nóż wbija się miękko w skórę jaszczurki….

4.
Urzędniczka w ciasnej kabinie zrzuca ramiączko halki pięknej czterdziestoletniej kobiety. Na stole leżą słoneczne okulary i bejsbolowa czapeczka. Na ramieniu widać charakterystyczne znamię.

podpis: lotnisko w Hawanie, grudzień 1993

Kobieta stoi nago poddawana kontroli osobistej. Upokorzona stoi we łzach, ale jednak sprzeciwia się temu, co ją spotyka.

Alina

No, może już wystarczy. Przecież wiadomo, że nic nie mam.

Celniczka

Jest czysta

Alina

Wszystkich gości tak traktujecie?

Kobieta ubiera się w pośpiechu i wybiega z kabiny. Jest atrakcyjna w swojej czapce i okularach. Rozgląda się wokół. Widzi śledzące ją spojrzenia. Tu każdy może być tajniakiem. Demonstracyjnie wyciąga z torebki flakonik Chanel 19 i spryskuje się obficie perfumami na oczach gapiów. Podchodzi do urzędnika stojącego w drzwiach wraz z dwoma karabinierami. Nerwowo szuka paszportu. Ten wypada jej na podłogę. Urzędnik schyla się równocześnie z nią i zderzają się głowami. Alina śmieje się głośno.



Alina

Boże, ale ze mnie niezdara.


Urzędnik spogląda w głęboki dekolt kobiety. Uśmiecha się.

Urzędnik

Proszę iść, bo się Pani spóźni.

Alina

Już się spóźniłam, nieprawdaż? Dziękuję.

Alina odbiera paszport i idzie na płytę lotniska. Nagle słyszy za sobą głos urzędnika.

Urzędnik

Proszę pani! Proszę pani!

Kobieta odwraca się powoli.

Urzędnik

Zapomniała pani torebki.

Alina wyrywa torebkę z rąk urzędnika, dziękuje skinieniem głowy i wbiega szybko po stopniach do samolotu. Ten zaczyna kołować. Powoli ostrożnie rozglądając się na boki ściąga czapkę i okulary, a w końcu zdejmuje kasztanową perukę odsłaniając rude, krótko ścięte włosy. Samolot startuje. Kobieta patrzy przez okienko na wyspę zwaną Kuba.

TYTUŁ

5.
podpis: Biran, Kuba 1934 

Jest wieczór. Raul i Fidel biegną do domu. Jaszczurka tuż po sekcji została ponownie zakopana w kryjówce. Chłopcy wpadają do środka przez drzwi werandy.

Ojciec

Dom mi kiedyś spalisz

Ojciec siedzi na fotelu żując tytoń. Krzyczy.


Ojciec

Słyszysz?!

Fidel

Słyszę. Spalę ci dom jak nie pójdę do szkoły.

Ojciec

Co powiedziałeś?

Fidel

Że albo pójdę do szkoły, albo spalę ci dom.

Ojciec

Jak śmiesz szczeniaku.

Ojciec wypluwa tytoń z wściekłością, zdejmuje pas i rusza w kierunku Fidela.

Ojciec

Posłuchaj. To ja tu decyduję, co będziesz robił. Ja daję pieniądze i ja decyduję. A twoja przyszłość jest tutaj.


Fidel

Ojciec nie rozumie. Tu są tylko góry, a ja te góry znam na pamięć. Każdy kawałek. O… byłem wczoraj w Mayari. Na koniu z Raulem. Przez góry.


Ojciec chwyta Fidela i uderza pasem.

Ojciec

Tu masz władzę szczeniaku, tu masz pieniądze. Jeszcze tego nie rozumiesz, ale ja ci to wytłumaczę.

Fidel
(krzyczy)

Pójdę do szkoły. Słyszysz?! Słyszysz?!

Ojciec bije na oślep. Raul chwyta go za rękę i zaczyna płakać. Z kuchni wychodzi matka.

Matka

Przestań. Przestań bić moje dziecko.

Ojciec

Zamilcz kobieto. Idź do kuchni. Natychmiast!

Fidel wyrywa się ojcu. Staje przed nim. Patrzy mu prosto w oczy i mówi pewnym stanowczym głosem.

                             
Fidel

Pójdę do szkoły. Pójdę z Raulem. Nie jestem bękartem. Mówią na mnie Żyd, bo mnie nie ochrzciłeś, bo matka jest twoją drugą żoną, bo ją traktujesz jak śmiecia. Ale mnie to nie obchodzi. I tak pójdę do szkoły.

Fidel staje przed ojcem i pluje z wściekłością na podłogę. Obraca się na pięcie i ucieka. Biegnie przez dom przewracając kolejne przedmioty. Kopie zabłąkaną gdzieś w przedpokoju kurę. W końcu rzuca się na łóżko. Płacze w bezsilnej wściekłości. Matka przychodzi i przykłada mu dłoń do twarzy.

6.
podpis: Hawana, grudzień 1993

Mieszkanie Aliny. Nad ranem. Alina przytula 15-letnią śpiącą dziewczynę. Szepcze jej do ucha.

Alina

Kochanie. Córeczko moja. Muszę, muszę uciec. Nie mówiłam ci wcześniej, bo nie chciałam ci psuć urodzin. Ja nie mogę tu zostać, ale za dwa tygodnie się zobaczymy. Wszystko jest załatwione. Wiesz, życie jest tylko jedno, a tu go nie ma. Tu nie ma życia ani dla mnie, ani dla ciebie córeczko. Kocham cię bardzo. Musisz mi zaufać. Za dwa tygodnie…

Alina nie może powstrzymać łez. Mumin odpowiada jakby przez sen.

Mumin

Wiedziałam.

Alina przytula córkę. Idzie do pokoju i siada przed lustrem. Świta. Alina wyciąga z szuflady paszport. W środku jest jej zdjęcie w kasztanowej peruce. Zaczyna się malować. Pieczołowicie jakby na pokaz mody. Każdy ruch jest dokładny i delikatny. Makijaż zmienia jej twarz. Słychać stukanie do drzwi. Alina otwiera je szybko. Wchodzi kobieta z bagażami w bejsbolowej czapce i ciemnych okularach.

Alina

Dobrze, że już jesteś. Nie ma za dużo czasu? Prawda?

Kobieta przecząco kręci głową. Zdejmuje czapkę, okulary, kasztanową perukę, ubranie.

Alina

Widzieli cię?

Kobieta potwierdza. Alina zrzuca szlafrok i zakłada ubranie przybyłej kobiety.

Mumin

Zamówić ci taksówkę?

Alina patrzy badawczo na córkę, która stoi oparta o framugę drzwi sypialni. Wyciąga z szuflady czarny zeszyt i daje córce.

Alina

Nie mogę tego przewieźć.

Nerwowo zakłada perukę ukrywając rude, krótko ścięte włosy. Mumin rusza do telefonu.

                    Mumin

Paszportu nie zapomnij.

Alina bierze bagaże, zakłada czapkę i okulary. Wychodzi przed dom. Po chwili zbiega za nią córka. Podjeżdża taksówka. Alina nienaturalnie głośno żegna się z Mumin.

                    Alina

Bardzo było miło. Gdybyście były kiedyś w Hiszpanii….

Alina przytula się do córki. Długo ją obejmuje. W końcu rzuca do taksówkarza.

Alina

Na lotnisko…

Alina wsiada do taksówki. Po cichu pod nosem zaczyna się modlić.

7.
podpis: szkoła w La Salle, 1935

Fidel modli się klęcząc przed figurą ukrzyżowanego Chrystusa w szkolnej kaplicy.

Uczeń

Przestań się modlić do nie swojego Boga…Żydu.

Fidel odwraca się i widzi w drzwiach grupę chłopców śmiejących się z niego.
Uczeń

Słyszysz Żydu!

Fidel rzuca się z pięściami na chłopca. Powala go na ziemię i okłada w amoku pięściami po twarzy. Nagle czyjaś silna dłoń rozdziela obu chłopców.

Zakonnik

Castro, ty bękarcie, jak się zachowujesz w świątyni bożej?

Fidel

Nie jestem bękartem!

Zakonnik

Uspokój się szczeniaku, bo kara będzie większa.

Fidel

To mnie ochrzcij. Ochrzczonego byś nie karał. Ani oni.

Zakonnik

Jak śmiesz gówniarzu.

Zakonnik chwyta za ucho małego Fidela i prowadzi go do swojego gabinetu. Tam wyciąga trzcinkę i uderza Fidela.

Zakonnik

Przestaniesz bękarcie, albo wrócisz do domu.


Fidel

Nie przestanę i nie wrócę. Ochrzcij mnie.

Zakonnik uderza raz za razem.

Fidel

Uderz jeszcze raz.

Zakonnik uderza, a Fidel rzuca się na niego i gryzie w policzek. Krew spływa po szyi.

Fidel

Ochrzcisz mnie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz