wtorek, 24 lutego 2015

Ida gratulacje



Mi się "Ida" nie podoba z wielu względów. Nie mogę jednak odmowić jej kunsztu, warsztatu i tej wytęsknionej prostoty sprawnego opowiadania historii. Nie lubię zdjęć z masą powietrza nad głowami, ale rozumiem ten zabieg i doceniam ich piękno. Nie lubię nieprawdziwych scen w filmach, tego wystudiowania takiego, ale jestem w stanie zrozumieć czemu to ma służyć i też doceniam. To, że mi się Ida nie podoba, absolutnie nie dotyczy historii, która w filmie jest opowiedziana. Moim zdaniem jest po prostu nudnawa i kompletnie nie z mojej bajki. Ale to wybitny film.

To co pada dziś ze źródeł zbliżonych do absurdu, sugerowałoby skucie tynku w kaplicy sykstyńskiej, bo Michał Anioł minął się z prawdą dotyczącą stworzenia świata. Kuliby oczywiście ateiści, w rewanżu natomiast katolicy spaliliby Feuerbacha. A przecież nie godzi się oceniać sztuki przez pryzmat jej użyteczności publicznej, gdyż prowadzi to wcześniej czy później do cenzury i nadużyć. Skandaliczna jest ocena dzieł i walenie w mordę za wydźwięk. To retoryka stalinowskiej poprawności.

A kończąc prywatnym zdaniem poza merytoryką - absolutna jest to prawda w "Idzie" i "Pokłosiu" - i szkoda, że dopiero teraz. I warta Polska jest dużej artystycznej opowieści o relacjach polsko - żydowskich, takiej gdzie świat nie jest czarno-biały i gdzieś po dwóch stronach jest coś. Coś ważnego.
Z pamięcią o tym, że to Żydzi przestali istnieć.
I Niemcom - nikt tego nigdy nie wybaczy.
Tak jak sześć tysięcy drzewek tego nie odkupi. 

Trzeba mówić prawdę po prostu. Absolutnie tylko prawdę. I wszystkie jej wycinki.
I tyle.

7 komentarzy:

  1. Panie Kubo, kapitalny, błyskotliwy komentarz do dyskusji wokół "Idy". Ja przede wszystkim jestem dumny, że ten film zdobył Oskara. Teraz wszyscy Polacy mogą mówić: mamy Oskara! Udało się osiągnąć wielki światowy sukces i to jest powód do radości i dumy, bez względu na gusta. Zaciekawia mnie jednak konkluzja, gdyż niesie w sobie pewną sprzeczność. "Trzeba mówić prawdę po prostu. Absolutnie tylko prawdę. I wszystkie jej wycinki. " Zgadzam się, że trzeba mówić prawdę, ale co możemy ułożyć z wycinków prawdy? Prawda jest przecież jedna, niezmienna. Wycinki prawdy, to jakby jej okruchy. Łatwe do przeinaczenia pół-prawdy. A od tego tylko krok do gówno-prawdy, drogi Panie Kubo. Pozdrawiam, Rafał

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro tak bardzo zależy Panu na prawdzie to może warto by nakręcić film o Żydzie z UB, który podczas przesłuchań zdzierał Polakom paznokcie, albo o takim, który jako stalinowski sędzia skazywał Polskich patriotów na śmierć? Jak Pan myśli jest szansa na Oskara? Może Pan się podejmie? Jest Pan - bądź co bądź - reżyserem? Pozdrawiam Marek

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie odpowiedziałem i wszystko wyleciało w powietzre - znak jakiś?

    OdpowiedzUsuń
  4. Strasznie ciężko się to robi jeszcze raz ale do dzieła.
    Nie zrozumieliśmy się Panie Rafale - wszystkie wycinki w znaczeniu - bez zaniechań, bez pomijania. Jest taki wielki film "Lista Schindlera" i tam jest scena jak dziewczynka krzyczy do pędzonych jak bydło Żydów - good bye Jews i inna gdzie chłopczyk szydzi prosto w twarz transportowanym do Birkenau i to pewnie prawda jest. Ale nie ma nawet jednego listka z jednego drzewka i wtedy tamto, to już nie jest prawda. Prawda? :)
    Panie Marku - pewnie że warto by było i ja bym jeszcze dorzucił, że on paznokcie zdziera polskiemu patriocie, który też jest Żydem. I zapytałbym dlaczego to obaj robią, a do tego byliby jeszcze polscy katolicy po obu stronach barykady. Ciekawie by się film zapowiadał. A czy miałby szansę na Oscara to nie wiem, bo Oscar nie zależy od tego czy w filmie jest zamęczony polski Żyd - tylko od wielu innych rzeczy, z których chyba najważniejszą jest szczęście - a potem talent do opowiadania historii, ich wynajdywania i przekladania niebanalnie na niełatwy język filmu.
    A tak przy okazji przypomniał mi Pan nieświadomie tymi "polskimi patriotami" o czymś co mi leży w tyle głowy i muszę niedługo napisać, choć chryja pewnie będzie: Jest Pan przekonany - abstrahując od kościoła, do ktorego przynależeli - że Ci "bezpieczniacy" nie postrzegali siebie jako "polskich patriotów"? Znaczy, że oni te paznokcie w dobrej wierze rwali?

    OdpowiedzUsuń
  5. Stan Pańskiego umysłu wzbudza litość. Marek

    OdpowiedzUsuń
  6. Stan Pańskiego umysłu wzbudza litość. Marek

    OdpowiedzUsuń
  7. Panie Marku Szanowny, jestem wyjątkowo spokojny o stan mojego umysłu, tym bardziej, że zrozumiałem Pański przekaz za pierwszym razem, a jego powtórzenie nakazywałoby mi się zatroszczyć bardziej o stan Pańskiego, ale szczerze mówiąc jest mi on raczej obojętny. Niemniej wdzięczny jestem za zbyteczną, ale jednak troskę. To miłe w dzisiejszych czasach spotkać na swojej drodze ludzi troskliwych i ciepłych w obejściu.

    OdpowiedzUsuń