- Nie będzie mleka – wycedził głęboko podpierając
się szklanką zimnej wody – ten „biały płyn” uznaję za nielegalny oraz niegodny,
i mimo waszych wrogich pomruków nie ugnę się, a wy, z całym szacunkiem oraz bez
niego - dla was, wrednych mlekopijców - nie możecie nic z tym zrobić. Sala
umilkła.
Najstarszy z kotów i najmędrszy z psów obejrzeli to
wystąpienie już kilkadziesiąt razy. Król szczur i mysi generał przyglądali się
dość bezradnie.
- Co robimy? – wyszczekał pies.
Nikt nie znał odpowiedzi na to pytanie. Siedzieli
wszyscy w półmroku piwnicy patrząc na wielką miskę wypełnioną po brzegi czymś,
co dotąd znali jako mleko i wiedzieli tylko jedno, że teraz – jak nigdy –
potrzebują siebie nawzajem i że bardzo chcą być razem. Najstarszy z kotów
wyciągnął z najodleglejszych zakamarków zmięty kawałek pożółkłego papieru.
Wszyscy zaczęli czytać.
„Nadzieja bywa, jeżeli ktoś wierzy,
że ziemia nie jest snem, lecz żywym ciałem,
I że wzrok, dotyk ani słuch nie kłamie.
A wszystkie rzeczy, które tutaj znałem,
Są niby ogród, kiedy stoisz w bramie.
Wejść tam nie można. Ale jest na pewno.
Gdybyśmy lepiej i mądrzej patrzyli,
Jeszcze kwiat nowy i gwiazdę niejedną
W ogrodzie świata byśmy zobaczyli.
Niektórzy mówią, że nas oko łudzi
I że nic nie ma, tylko się wydaje,
Ale ci właśnie nie mają nadziei.
Myślą, że kiedy człowiek się odwróci,
Cały świat za nim zaraz być przestaje,
Jakby porwały go ręce złodziei.”
że ziemia nie jest snem, lecz żywym ciałem,
I że wzrok, dotyk ani słuch nie kłamie.
A wszystkie rzeczy, które tutaj znałem,
Są niby ogród, kiedy stoisz w bramie.
Wejść tam nie można. Ale jest na pewno.
Gdybyśmy lepiej i mądrzej patrzyli,
Jeszcze kwiat nowy i gwiazdę niejedną
W ogrodzie świata byśmy zobaczyli.
Niektórzy mówią, że nas oko łudzi
I że nic nie ma, tylko się wydaje,
Ale ci właśnie nie mają nadziei.
Myślą, że kiedy człowiek się odwróci,
Cały świat za nim zaraz być przestaje,
Jakby porwały go ręce złodziei.”
Echo niosło ich głosy po całej piwnicy jeszcze
przez moment. Przysunęli się do miski i delikatnie dotknęli językami
powierzchni białego płynu.
- Mleko – stwierdzili zgodnie.
KONIEC
Ktoś bardzo mądry powiedział mi ostatnio, żebym
napisał o nadziei i że niby potrafię. A przecież nie potrafię. Mam nadzieję i
przeżywam ją każdego dnia inaczej. Ostatnio na przykład czytając wiadomość od
jednej z KODerek:
"Kuba muszę ci powiedzieć że wczoraj
przeżywałam podwójną radość. Koncert, spotkanie z ludźmi. Ale przede wszystkim
mój synek zaczął mówić „Mama”. I to jest moje największe szczęście. Ma cztery
lata"
Taka właśnie jest nadzieja.
Wszystkim Wam jej życzę.
(wykorzystałem wiersz Czesława Miłosza "Nadzieja")
Jednak potrafisz Kuba. Nie tylko napisać ale dać. Jak człowiek człowiekowi tylko może.
OdpowiedzUsuńKuba świetny tekst, wiersz czytając tak mi się skojarzył Folwark Zwierzęcy.....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam mocno Adam