Drodzy Rzeszowianie, szanowni
Słuchacze rzeszowskiego radia. W piątek Grażyna Bochenek odebrała zwolnienie
dyscyplinarne z Polskiego Radia Rzeszów.
Cała historia rozpoczęła się
szóstego września zeszłego roku, kiedy na antenie w prowadzonym przez Grażynę
programie Kalejdoskop zabrzmiał głos słuchacza, który nazwał prezydenta Dudę -
"pełniącym obowiązki prezydenta figurantem." Natychmiast zareagował
prezes Tejkowski, mnożąc i eskalując kary od usunięcia z anteny poprzez naganę,
zakaz prowadzenia zajęć na dziennikarstwie UR ,aż do zawiadomienia prokuratury,
która zresztą odmawia wszczęcia śledztwa. Grażyna walczy, włącza się Helsińska
Fundacja Praw Człowieka, ale nic się nie zmienia. Mijają kolejne miesiące i
jest coraz gorzej, aż w końcu pozbawiona możliwości wykonywania pracy - składa
powództwo o dyskryminację, mobbing i ochronę dóbr osobistych.
Jego konsekwencją, choć zapewne
nie nazwaną wprost, jest dyscyplinarne zwolnienie.
Grażyna pracowała w Radiu Rzeszów
od wielu lat,
jest popularna i lubiana przez
słuchaczy,
jest laureatką wielu
dziennikarskich nagród,
jest zwolniona dyscyplinarnie
przez prezesa Przemysława Tejkowskiego.
O kolejnych usunięciach Grażyny z
kolejnych programów tak mówił portalowi Wirtualnemedia.pl: "Dawno już
sygnalizowałem kierownikowi magazynów informacyjnych, że widziałbym panią
redaktor w innych zadaniach. Znakomicie sprawdza się w reportażu (niedawno
wydelegowałem ją do USA, skąd przywiozła bardzo dobry materiał), jest sprawnym
reporterem. Zmiana powierzonych jej zadań w ramach zakresu czynności zawartego
w umowie o pracę nie spowodowała jakiegokolwiek uszczerbku finansowego."
Tylko, że żadnych zadań jednak
nie było. To fikcja.
Drodzy Rzeszowianie, szanowni
Słuchacze rzeszowskiego radia.
Historia Polskiego Radia Rzeszów
sięga początków lat pięćdziesiątych, gdy to na sprowadzonym z Krakowa
przedwojennym sprzęcie budowano nasze, rzeszowskie, podkarpackie radio. Dzisiaj
to spółka Skarbu Państwa pod zarządem Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Piotra Glińskiego. To z jego ramienia jej prezesem jest Przemysław Tejkowski.
A zatem nadal jest to Nasze
Radio, bo to nasze Państwo oraz zatrudniony i opłacany przez nas minister. Rozdzielenie
skarbu królewskiego i publicznego nastąpiło przecież w 1590 roku - to już nie
te czasy szanowni Państwo.
My obywatele i radiosłuchacze
domagać się musimy tego, by to Nasze Radio zachowywało standardy bezstronności,
obiektywizmu i uczciwości wobec zatrudnionych tam dziennikarzy. To nasze prawo
i nasz obowiązek.
Brońmy Grażyny Bochenek.
Brońmy niezależności mediów.
Jeśli nie zrobimy tego teraz, to
gdy przyjdą po nas - nie będzie miał nas kto bronić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz